NIECODZIENNIK ODC. 79
Pewnego razu Jezus użył swej mocy, by z głuchoniemego człowieka wyrzucić demona. Gdy demon odstąpił, niemy przemówił. Tłumy były tym faktem niezwykle poruszone. Jednak niektórzy z nich tak to komentowali: — On usuwa demony mocą Belzebuba – ich przywódcy. Inni, chcąc Go sprawdzić, domagali się, by na ich oczach dokonał jakiegoś znaku z Niebios. Jezus zaś – znając myśli jednych i drugich – tak powiedział: — Zastanówcie się przez chwilę. Jeśli w jakimś królestwie następuje rozłam i mają miejsce walki wewnętrzne, to bez wątpienia zmierza ono do upadku, gdyż jedna frakcja z drugą będą się wzajemnie ścierać i atakować. Gdyby więc było tak, jak twierdzicie, iż ja mocą Belzebuba usuwam demony, czyż nie znaczyłoby to, że królestwo szatana już się rozpada i jego koniec jest bliski? Gdybym ja – według tego, co mówicie – usuwał demony mocą Belzebuba, to czyją mocą dokonują tego wasi synowie? Sami zobaczycie, iż na Sądzie Ostatecznym oni będą świadczyć przeciwko wam! Jeśli jednak ja wyrzucam demony mocą Bożą, to znaczy, że Królestwo Niebios już nadeszło! Szatan, niczym potężny, uzbrojony po zęby wojownik, stojąc na dziedzińcu swojej warowni, strzeże wszystkiego, co zamknął w lochach i komorach. Gdy jednak nadchodzi ktoś mocniejszy, zwycięża go i zabiera mu nie tylko uzbrojenie, którym tamten się posługiwał, lecz także odbiera mu łupy, by je rozdać swoim sługom. Zapamiętajcie więc sobie, że każdy, kto nie idzie w bój ramię w ramię ze mną, jest przeciwko mnie, a kto w czasie żniw nie zbiera ze mną, podobny jest do niszczyciela marnującego mój plon!
ŁUKASZ 11, 14-23 (NPD)
Dzisiejsza przypowieść jest niczym reporterskie spojrzenie na rzeczywistość. Po świecie hulają demony wojny i głodu a my siedzimy prze telewizorami i opiniujemy walkę dobra ze złem. Tak wtedy jak i dzisiaj, ludzkość zmaga się z rozłamami, brakiem dobrej woli i powierzchownymi osądami. Historia napisana przez Łukasza, mimo upływu wieków, nie straciła na aktualności.
Jezus, czyniąc dobro i wypędzając demony, spotyka się z niezrozumieniem i oskarżeniami o współpracę z Belzebubem. Czy to nie brzmi znajomo? Jak często dobro, które czynimy, jest podważane, a nasze intencje kwestionowane? We współczesnym świecie, gdzie panuje nieufność i sceptycyzm, łatwo jest zapomnieć, że prawdziwe dobro ma swoje źródło tylko w Bogu.
Comments