top of page

Serwis informacyjny

Zdjęcie autoraWitold Augustyn

KOMPLEKS WIELKOŚCI

NIECODZIENNIK ODC. 72


Po tych słowach Jezus wraz z innymi pielgrzymami ruszył w kierunku Jerozolimy. W drodze wziął na stronę Dwunastu i powiedział: — Zbliżamy się do Jerozolimy, gdzie ja, Syn człowieczy, zostanę wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie, którzy skażą mnie na śmierć. Następnie zostanę wydany w ręce pogan, a ci mnie wyszydzą, ubiczują i w końcu ukrzyżują. Jednak trzeciego dnia zmartwychwstanę. W tym momencie podeszła do nich matka synów Zebedeusza i wraz z nimi zbliżyła się do Jezusa. On zaś zapytał: — Czego chcesz, kobieto? Ta zaś poprosiła: — Panie, spraw, proszę, by moi dwaj synowie otrzymali w Twoim Królestwie znaczące stanowiska. Lecz Jezus odrzekł: — Nie zdajecie sobie sprawy, o co prosicie. Czyżbyście myśleli, że możecie przejść ze mną przez to, co zostało dla mnie przygotowane? A oni odpowiedzieli: — O tak, możemy! Lecz Jezus stwierdził: — Wprawdzie doświadczycie mojego losu, lecz nie zostaniecie z tego powodu wyróżnieni specjalną pozycją czy stanowiskami. One przypadną tym, którzy – zgodnie z planem mego Ojca – zostali do nich przygotowani. Dziesięciu pozostałych uczniów, słysząc to, oburzyło się na tych braci. Wtedy Jezus zebrał ich wszystkich i powiedział: — Dobrze wiecie, że przywódcy narodów panują nad nimi przemocą, a wielcy tego świata wykorzystują przewagę, jaką mają nad zwykłymi ludźmi. Jednak pomiędzy wami tak być nie może! Jeśli więc ktokolwiek z was chciałby być kimś prawdziwie wielkim, niech stanie się sługą innych, a jeśli chciałby mieć znaczenie w Królestwie Niebios, niech na tym świecie zadowoli się pozycją najniższą ze wszystkich – taką, jaką ma niewolnik. Zobaczcie, przecież i ja, zjawiając się tu jako człowiek, nie przyszedłem, aby mnie obsługiwano, lecz by samemu służyć i oddać me życie jako okup za wielu.


MATEUSZ 20, 17-28 (NPD)

 

Stajemy przed opowieścią, która z pozoru wydaje się przepełniona mrokiem i cierpieniem, a jednak jest esencją nadziei i światła. Historia zaczerpnięta z Ewangelii według Mateusza, opowiada o pewnym zdarzeniu podczas podróży Jezusa do Jerozolimy.  Ta droga jest dla nas metaforą życiowych wyzwań i aspiracji. 

 

W obliczu nadchodzących wydarzeń Jezus nie ukrywał przed swoimi uczniami, co Go czeka: odrzucenie, szyderstwa, cierpienie, aż po śmierć na krzyżu. To zapowiedź pasji, która jest równocześnie obietnicą zmartwychwstania. Ale czyż nie jest to paradoks naszej wiary? Wielkość objawia się przez służbę a życie triumfuje nad śmiercią.


 

Comments


bottom of page