top of page

Serwis informacyjny

Zdjęcie autoraWitold Augustyn

LOKOMOTYWA WIARY

NIECODZIENNIK ODC. 82



Po dwóch dniach Jezus postanowił ruszyć dalej w drogę – do Galilei. Zdecydował tak, chociaż – jak to sam mówił – żaden prorok nigdy nie znajduje uznania we własnej ojczyźnie. Jednak wielu Galilejczyków przyjęło Jego nauczanie, gdyż na własne oczy widzieli wszystko, czego dokonał podczas święta w Jerozolimie. Byli tam bowiem również obecni. W Galilei Jezus zatrzymał się w Kanie, gdzie wcześniej uczynił wino z wody. A w leżącym niedaleko od Kany Kafarnaum mieszkał pewien królewski urzędnik, którego syn chorował. Gdy dostojnik ten usłyszał, że Jezus przybył z Judei, by ponownie obchodzić Galileę, udał się do Niego i błagał, by zechciał przybyć do Kafarnaum i uzdrowić jego bliskiego śmierci syna. Jezus zaś tak odpowiedział: — Czy i ty należysz do tych, którzy bez cudów i znaków nie są w stanie mi zaufać?  Lecz człowiek ten dalej nalegał: — PANIE, błagam, przyjdź do mnie, zanim moje dziecko umrze! Wtedy Jezus tak rzekł: — Wracaj do domu! Twój syn będzie żyć! Człowiek ten zaufał Słowu, które wyrzekł Jezus, i natychmiast ruszył w drogę powrotną. A kiedy już dochodził do domu, wyszli mu naprzeciw słudzy z wiadomością, że jego syn ma się już dobrze. Zapytał ich więc o godzinę, w której dziecku się polepszyło. Ci zaś powiedzieli: — Gorączka opuściła go wczoraj o siódmej rano. Natychmiast uświadomił sobie, że wydarzyło się to w chwili, gdy Jezus oznajmił mu: „Twój syn będzie żyć!”. Wtedy dopiero w pełni zrozumiał, kim jest Jezus, i razem z całym swym domem złożył w Nim swoją ufność. Taki był drugi znak, który uczynił Jezus zaraz po powrocie z Judei do Galilei.


JAN 4, 43-54 (NPD)

 

Historia Jana o urzędniku królewskim z Kafarnaum, stanowi fascynującą narrację, która zachęca do zastanowienia się nad naszą wiarą, nadzieją i oczekiwaniami. W tej opowieści Jezus, powracając do Galilei, ma okazję, aby zdziałać kolejny spektakularny cud. Bo przecież Ci, co widzieli go w Jerozolimie, przecież uwierzyli.  Ale teraz, nie chodzi o manifestację mocy, która zamienia wodę w wino, bo to, co wygląda na prośbę o cudowne uzdrowienie, w istocie przeradza się w lekcję o wierze, która nie potrzebuje znaków, aby istnieć.

 

Jezus pyta i chce pobudzić nas do myślenia: - „Czy i ty należysz do tych, którzy bez cudów i znaków nie są w stanie mi zaufać?” Właśnie tym zdaniem przywołuje do refleksji nad naturą naszej wiary. Czy nasze zaufanie do Boga jest uzależnione od fizycznych dowodów Jego działania? Czy nasza wiara ma charakter warunkowy, oparty na tym, co możemy zobaczyć, dotknąć, poczuć? Czy nasza wiara słabnie, gdy prosimy o wygraną w lotto a nic z tego nie wychodzi?


 

Comments


bottom of page