top of page

Serwis informacyjny

Zdjęcie autoraWitold Augustyn

MESJASZ CZY BUNTOWNIK?

NIECODZIENNIK ODC. 87


Wiele osób z tłumu, słysząc te słowa, mówiło: — To naprawdę jest prorok! Jeszcze inni wyznawali: — On jest Mesjaszem! Byli jednak i tacy, którzy wyrażali swe powątpiewanie: — Przecież Mesjasz nie będzie pochodził z Galilei! Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie potomkiem Dawida, który urodzi się w Betlejem, a więc w miejscu, z którego pochodził Dawid?  I między zgromadzonymi powstał rozłam z Jego powodu. Tymczasem strażnicy, których wysłano do pojmania Go, nie odważyli się użyć siły wobec Niego. Wrócili więc do arcykapłanów i faryzeuszy, a ci zaczęli ich wypytywać: — Czemu go nie przyprowadziliście? Strażnicy odpowiedzieli: — Nigdy wcześniej żaden człowiek nie przemawiał w taki sposób! Wtedy faryzeusze zagrzmieli: — Czy i wy daliście się otumanić?! Czy ktokolwiek ze starszyzny lub faryzeuszy uwierzył w Niego?! Tak reaguje tylko ten przeklęty motłoch, który nie zna Prawa! Wtedy jeden z nich, Nikodem – ten sam człowiek, który nocą przyszedł do Jezusa – odezwał się: — Ale czy nasze Prawo pozwala skazać kogokolwiek, zanim się wpierw go nie przesłucha i nie zbada, co uczynił? Na to obruszyli się: — Czy i ty pochodzisz z Galilei? Zbadaj Pismo i sam się przekonaj, że nie mówi ono o żadnym proroku z Galilei! Na tym skończyła się dyskusja. Wszyscy rozeszli się do swoich domów.


JAN 7, 40-53 (NPD)


Scena z siódmego rozdziału Ewangelii według świętego Jana, rozgrywa się podczas Święta Namiotów w Jerozolimie. Jezus naucza w świątyni i wywołuje skrajne reakcje wśród zgromadzonych. Niektórzy uznają Go za proroka, inni za Mesjasza, jednak pojawiają się również głosy wątpiące w Jego mesjanistyczne pochodzenie.  Bo przecież Mesjasz nie może pochodzić z Galilei, lecz z Betlejem, bo tak zapowiadają proroctwa. Wątpliwości uczonych w piśmie wynikały z niepełnej wiedzy o Jezusie, który faktycznie choć urodził się w Betlejem, to przecież wychował w Nazarecie. Ale nie każdy o tym wiedział lub… nie chciał tego zobaczyć.


 

Comments


bottom of page