NIECODZIENNIK ODC. 85
Oczywiście, gdybym tylko sam wypowiadał się w kwestii mojej misji, moglibyście uważać, że złożone przeze mnie świadectwo nie jest rzetelne. Są jednak również inni, którzy świadczą za mną, a ich świadectwa o mnie są wiarygodne. Sami przecież wypytywaliście Jana, a on powiedział wam prawdę. Ja nie potrzebuję ludzkiego świadectwa, ale przypominam je dla waszego zbawienia! Jan był jedynie lampą, która płonęła przez chwilę. Dlatego niezbyt długo mogliście się cieszyć światłem jego świadectwa. Ja mam w sobie świadectwo znacznie potężniejsze od tego, które złożył Jan. Są nim dzieła, które Ojciec dał mi do wykonania. One świadczą o mnie, wskazując, że Tym, który mnie posłał, jest Ojciec. Jednak wy Go nie znacie, gdyż głosu Jego nigdy nie słyszeliście i nigdy Go nie widzieliście. Dodatkowo pokazujecie, że Jego Słowo nie trwa w was, ponieważ nie dajecie posłuchu mnie, czyli temu, którego On posłał! Badacie Pisma, sądząc, że w nich znajdziecie odpowiedź na pytanie, w jaki sposób posiąść odwieczne i nieskończone Życie. Tymczasem one składają świadectwo o mnie! Wy jednak nie chcecie przyjść do mnie, by to Życie otrzymać ode mnie. Ja nie szukam ludzkiej chwały, lecz dla was ona jest najważniejsza, gdyż brakuje wam postawy ofiarnej miłości, która jest z Ojca. Nie słuchacie mnie, gdy głoszę wam przekaz od Ojca, jednak innych, którzy przynoszą wam swoje własne nauki, witacie z radością. Nie ufacie mi, gdyż koncentrujecie się na tym, jak wzajemnie od siebie odbierać wyrazy ludzkiego uznania, zamiast myśleć o tym, jak zabiegać o uznanie w oczach Najwyższego i w jaki sposób podobać się Jedynemu Bogu! Nie myślcie, że będę oskarżał was przed Ojcem. Waszym oskarżycielem będzie Mojżesz, w którym wy składacie swoją wiarę. Gdybyście jednak prawdziwie jemu uwierzyli, to również mnie byście zaufali, ponieważ wszystko, co on napisał, jest o mnie! Skoro jednak nie wierzycie jego Pismom, jak moglibyście zaufać mojemu Słowu?
JAN 5, 31-47 (NPD)
Na co dzień żeglujemy w morzu chcianych i nie chcianych wiadomości oraz fake newsów, a każdy z nas, może stać się „ekspertem” dzięki kilku kliknięciom w sieci. Wydaje się, że prawda stała się towarem na wagę złota, rzadkim i często… niedocenianym. A co, jeśli wam powiem, że dobra wiadomość o pierwszorzędnym znaczeniu została nam już przedstawiona, i to nie za pośrednictwem Internetu, ale przez życie, śmierć i zmartwychwstanie jednego człowieka??? Tak, mowa o Jezusie Chrystusie.
Scena opisana w dzisiejszej Ewangelii rozgrywa się niedługo po uzdrowieniu dokonanym w szabat i przedstawia monolog, który bardziej przypomina debatę prawną dotyczącą autorytetu. W kontekście prawa Starego Przymierza obowiązywała zasada, zgodnie z którą, aby wydać werdykt w danej sprawie, konieczne było dostarczenie świadectwa co najmniej dwóch lub trzech świadków. Ewangelista Jan w tym fragmencie wskazuje na trzech świadków, podkreślając ich znaczenie dla legitymizacji przekazu: samego Boga Ojca, Jana Chrzciciela oraz pisma Mojżesza.
Comments