Odc. 37 - MODLITWA W ŚWIETLE JUPITERÓW
Przy innej okazji Jezus zwrócił się do ludzi, którzy w swych sercach byli przekonani o swej sprawiedliwości i z tego powodu odnosili się do innych z pogardą. Tym opowiedział przypowieść: W czasie, który był wyznaczony na modlitwę w świątyni, przyszli dwaj ludzie. Jednym z nich był faryzeusz, drugim poborca podatkowy. Faryzeusz stanął dumnie na środku i tak modlił się sam do siebie: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, oszuści i cudzołożnicy albo jak ten tutaj poborca podatkowy. Poszczę dwa razy w tygodniu, a dziesięcinę przynoszę do świątyni, licząc dokładnie ze wszystkich przychodów, jakie mam z ziemi”. W tym samym czasie poborca podatkowy stał gdzieś z boku, nawet nie śmiąc wznieść swych oczu w kierunku Niebios, bił się jedynie w piersi, łkając: „Boże, jestem wielkim grzesznikiem. Okaż mi jednak, proszę, swoje miłosierdzie”. Oświadczam wam, że ten poborca podatkowy, odchodząc do domu, był bliżej Bożej sprawiedliwości niż faryzeusz. Każdy bowiem, kto sam siebie wywyższa, zostanie poniżony, a kto szczerze się uniża, zostanie wywyższony.
ŁUKASZ 18, 9-14 (NPD)
Zapewne w każdej wspólnocie można spotkać dwóch takich sportowców. Pierwszy, to ktoś podobny do Faryzeusza, który jak influencer, staje dumnie, prezentując swoją religijną pobożność. "Dziękuję Ci, Boże, że nie jestem jak inni ludzie" - mówi z pewnością siebie tak, jakby wszystkie medale miał już w rękach. Gdzieś za nim stoi ktoś podobny do celnika, skromny i niepozorny, bijący się w piersi, którego modlitwa brzmi bardziej jak szept: "- Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu"...
Kommentarer