NANIEDZIELNIK 18.08
„Wiara bowiem polega na ufnym oczekiwaniu spełnienia się tego, co zostało obiecane. Jest argumentem nadziei, że to, czego jeszcze nie widzimy, faktycznie nastąpi”
HEBRAJCZYKÓW 11:1 (NPD)
„Wiara bowiem polega na ufnym oczekiwaniu spełnienia się tego, co zostało obiecane. Jest argumentem nadziei, że to, czego jeszcze nie widzimy, faktycznie nastąpi”. Ale co tak naprawdę oznacza ta pewność oczekiwania na spełnienie? Czy nie jest to przypadkiem wyzwanie rzucone naszej wygodnej, codziennej egzystencji? Każdego dnia podejmujemy decyzje, – małe, pozornie błahe, i te znaczące, które składają się na nasze życie. Każda z nich kształtuje nasze życie. Ale, czy masz odwagę przyznać, że za każdą z tych decyzji kryje się głębia, której często nie chcemy widzieć i wolimy jej unikać?
Przyjrzyjmy się historii anioła Setha z filmu „Miasto Aniołów”. Seth, nieskazitelny i nieśmiertelny, staje przed największym dylematem swojego istnienia. Zakochuje się w lekarce, która jest chirurgiem, Maggie, i w tym jednym momencie wszystko, co do tej pory było pewne, rozpada się na kawałki. Wybrać miłość, której nigdy nie poznał, kosztem wieczności? Zaryzykować wszystko, by zasmakować tego, co ulotne i ludzkie? Seth z pełną świadomością rzuca wyzwanie swojej naturze. A ty? Co jesteś w stanie poświęcić dla prawdziwej miłości?
Tak, to wszystko brzmi jak piękna historia o ślepym poświęceniu, ale przyjrzyj się jej bliżej. Czy naprawdę masz odwagę podjąć decyzje, które mogą przewrócić twoje życie do góry nogami? Czy byłbyś gotów, jak Seth, zrezygnować z tego, co wygodne, co znasz, dla czegoś, co może przynieść ból, cierpienie, a może nawet porażkę?
Siedząc wczoraj na krakowskim rynku i pijąc espresso za absurdalne wysoką cenę, czułem się jak statysta w teatrze współczesności. To tylko kawa, powiesz i stolik w mieście, które dawno temu opuściłem. Ale co, jeśli to coś więcej? Jeśli tak właśnie miało być od zawsze, że właśnie akurat wczoraj miałem usiąść przy takim a nie innym stoliku, bo moje życie jest pisane w najdrobniejszym szczególe przez Bożą miłość?
A co, jeśli każda taka decyzja, nawet ta, którą ignorujesz, – jest odbiciem czegoś głębszego? Twoje wybory kształtują twoje życie, a jednak tak często odwracasz wzrok, udajesz, że to nie ma znaczenia. Nie irytuj się, pewnie Cię nie pocieszę, że większą część mojego życia zachowywałem się tak samo jak Ty?
Z kawiarni wypadłem prosto na ulice gwarnej starówki. Meandrowałem pomiędzy ludźmi, którzy pomimo półmroku, przemawiali do mnie wieloma kolorami. Uciekasz? Szukasz? A może to tylko kolejny sposób, by nie zmierzyć się z prawdą o sobie? Po kilkunastu kilometrach pedałowania, dotarłem do Tynieckiego Opactwa. To moja kolejna wizyta w tym miejscu, bo tutaj czas płynie inaczej. Tu mogę poczuć coś więcej, jakby modlitwa i milczenie miały siłę, aby przebić się przez mury, które sam wokół siebie zbudowałem. „Wiara to pewność rzeczy nadziei”. Ale czy naprawdę mam pewność? Czy tylko się łudzę, że ją posiadam i ukrywam lęki a także wątpliwości pod warstwą liturgicznych rytuałów?
Nadszedł świt. W kaplicy jestem sam. Najpierw klęczę a potem kładę się krzyżem. Jestem przed Nim najniżej jak tylko się da. Pierwsze promienie światła mieszają się z cieniami nocy, jakby przypominały mi o tych chwilach, kiedy poddawałem się złudzeniom. Czy naprawdę jestem gotowy, aby spojrzeć prawdzie w oczy? A czy Ty jesteś w stanie przyznać, że każda twoja decyzja, każda chwila, ma znaczenie i niesie konsekwencje, które mogą cię rozebrać do kości?
Seth poświęcił swoją nieśmiertelność dla miłości, rzucając się w objęcia tego, co nieznane i niepewne. A ty? Co jesteś gotów poświęcić się dla czystej i bezinteresownej miłości? Czy masz odwagę porzucić swoją strefę komfortu, przyzwyczajenia i materialne zabezpieczenia? Tak, stawiam czoła tej ciszy wypełniającej mury opactwa i odnajduję w sobie siłę, aby podjąć decyzje, która może mnie tak samo zniszczyć, jak i wyzwolić.
Zamiast patrzeć na życie z bezpiecznej odległości, zamiast udawać, że twoje wybory są trywialne łatwe, (keep smilig), może nadszedł czas, by zaryzykować... Właśnie nadszedł czas, aby w końcu zrozumieć, że życie nie polega na unikaniu bólu i strachu przed odrzuceniem, ale na jego przeżywaniu, w pełni, i z całą intensywnością, którą te emocje mogą nam zaoferować.
Niech każda twoja decyzja, choćby najmniejsza, będzie aktem wiary i odwagi. Bo życie, podobnie jak i wiara, wymaga pełnego zaangażowania. I tylko wtedy, kiedy naprawdę spojrzysz w oczy swoim lękom, będziesz mógł wznieść się wyżej, ku prawdziwej wolności. Tak oto stoję. Czy zatem, zechcesz stanąć tuż obok mnie i Ty?
Niech Bóg ci błogosławi na drodze Twoich wyborów. Ale przy tym pamiętaj, że błogosławieństwo nie przyjdzie bez Twojej zgody, bez aktu opartego na słowie „tak”.
Jesteś gotów je podjąć?
Z Tyńca, Witold Augustyn dla Radia Safira FM. Jeżeli Bóg z nami, to któż przeciwko nam?!
Comentarios