NIECODZIENNIK ODC. 159
Słyszeliście również, że Mojżesz przekazał wam w Prawie polecenie: Nie będziesz cudzołożył. Ja zaś mówię, że istotą tego zapisu było nie tylko przeciwdziałanie fizycznemu kontaktowi naruszającemu wierność małżeńską, ale przede wszystkim troska o postawę ludzkiego serca, z którego rodzi się wszelki grzech. Z Bożej perspektywy bowiem każdy, kto z pożądliwością seksualną przygląda się drugiej osobie, już w sercu swoim dopuszcza się cudzołóstwa. Jeśli więc chcesz być człowiekiem prawym, lecz zmysł wzroku popycha cię do grzechu, korzystniej byłoby dla ciebie, byś wyłupił sobie oko, które prowadzi cię do grzechu, i odrzucił je precz od siebie! Lepiej bowiem jest, by zniszczeniu uległ tylko jeden z twoich organów, a reszta twego ciała została uratowana przed potępieniem. Podobnie ma się rzecz ze zmysłem dotyku. Jeśli chcesz być prawym człowiekiem, a jedna z twoich kończyn wciąż przywodzi cię do grzechu, byłoby korzystniej dla ciebie, gdybyś kazał odciąć ją sobie i precz wyrzucić! Cóż bowiem znaczy utrata jednej kończyny, jeśli w rezultacie uratowałbyś całe swoje ciało przed wtrąceniem do miejsca potępienia! W Prawie Mojżeszowym zostało również powiedziane, że kto by chciał oddalić swoją żonę, niech da jej dokument rozwodowy. Zwróćcie uwagę, że istotą tego zapisu była troska o kobietę – o jej reputację i pozycję po oddaleniu. Ja zaś mówię wam: każdy mężczyzna, który oddala swoją żonę – czyniąc to z jakiegokolwiek innego powodu niż to, że okazała się kobietą rozpustną, uwikłaną w pornografię, wyuzdaną seksualnie lub odstąpiła od wiary - wystawia jej opinię na szwank. Publicznie bowiem sugeruje, iż jest osobą występną. Zatem każdy mężczyzna oddalający swą żonę bez wspomnianych powodów będzie winien cudzołóstwa. Również i ten, który poślubi oddaloną nie z takich powodów, będzie winien cudzołóstwa!
MATEUSZ 5, 27-32 (NPD)
Co oznacza być chrześcijaninem we współczesnym świecie? Czy Jezus naprawdę oczekuje, że będziemy doskonali? Czy naprawdę każdy, kto spojrzy na kogoś z pożądaniem, jest skazany na wieczne potępienie? A może jest tu coś więcej, coś głębszego, czego na pierwszy rzut oka nie dostrzegamy? Przyznajmy się, ile razy przeszło nam przez myśl, że te słowa są zbyt surowe, że Jezus przesadza? W końcu, żyjemy w świecie, gdzie zalotne spojrzenia i niewinny flirt są na porządku dziennym a granice moralności są ciągle przesuwane. Możemy powiedzieć, że to część ludzkiej natury, coś nieuniknionego. Ale właśnie tutaj leży sedno przekazu. Jezus nie mówi tego, aby nas potępić, ale aby nas uwolnić. Uwolnić od niewoli grzechu, która zaczyna się właśnie w sercu (...)
Comments