top of page

Serwis informacyjny

OTWÓRZ SERCE I ŻYJ WIECZNIE

NIECODZIENNIK 111


Jezus, widząc, co dręczy ich serca, dodał: — Nie szemrajcie między sobą, ponieważ i tak nikt z was nie przyjdzie do mnie, jeśli wcześniej nie przylgnie do Ojca, który mnie posłał. Ja zaś tych, którzy to zrobią, podniosę do Życia w Dniu Ostatecznym. Już u Proroków zapisano, że wszyscy – każdy w szczególny sposób – zostaną pouczeni przez Boga. Każdy więc, kto usłyszał Słowo Ojca i kto przyjął Jego przesłanie, przyjdzie do mnie. Nie znaczy to, że ktoś z ludzi widział już Ojca. Tylko ja wiem, kim On jest i jak wygląda, gdyż JA JESTEM z Boga. Uważnie więc posłuchajcie raz jeszcze tego, co powiem, gdyż ma to wielkie znaczenie! Każdy, kto trwa w ufności do mnie, ma w sercu dziedzictwo odwiecznego i nieskończonego Życia, gdyż JA JESTEM prawdziwym Pokarmem dającym wiekuiste Życie! Wasi ojcowie jedli mannę na pustyni i pomarli. Wy jednak macie do czynienia z pożywieniem innego rodzaju – takim, które pochodzi z Niebios! Zapewniam was, że nikt, kto będzie sycił się tym Pokarmem, nie umrze na wieki! Zrozumcie w końcu, że to JA JESTEM Pokarmem Życia, który zstąpił z Niebios! I zapewniam was, że każdy, kto będzie się mną karmił, zyska odwieczne Życie, ponieważ wolą Ojca jest, abym ja złożył siebie w ofierze za ten świat, by otworzyć ludziom drogę do wiekuistego Życia.


JAN 6, 43-51 (NPD)

 

Dzisiejsze czasy wymagają od nas, abyśmy mieli głowy na karku i serca pełne pasji. Każdy z nas próbuje odnaleźć to, co autentyczne, prawdziwe. Czy to w pracy, w związkach, czy nawet w naszej diecie. Organiczne, bio-eko, naturalne – te słowa przewijają się jak mantra nowoczesności. Ale czy zauważyliście, jak często zapominamy o tym, co najbardziej fundamentalne, o zdrowym duchowym pokarmie, który oferuje nam Jezus? W Ewangelii Jana Jezus mówi, że „nikt nie może przyjść do mnie, jeśli Ojciec, który mnie posłał, nie pociągnie go”. To wezwanie, aby zdać się na prowadzenie Boże a nie na przypadek, nie na „może kiedyś”, ale tu i teraz. W naszym świecie, gdzie wszystko chcemy kontrolować, to trudna lekcja. Czy jednak nie jest paradoksalnie wyzwalające, że to nie na nas spoczywa ciężar zbawienia?


 

bottom of page